To jest najlepszy przepis na smażone sajgonki, podparty latami praktyki, podróżą do Wietnamu i radami mojej wietnamskiej przyjaciółki Thanh. Sajgonki są wyjątkowo smaczne, pachnące Azją i bardzo chrupiące, po prostu super. Najważniejszą rzeczą jest wybór i zakup ryżowego papieru. Papier powinien być cienki, żeby łatwo było go się zmiękczyć. Kolejna rzecz to składniki – powinny być świeże i dobrej jakości. Ważne jest też w czym moczymy papier (od Thanh wiem, jak bardzo to jest ważne). Najlepsza do moczenia ryżowego papieru jest mieszanka wody z octem (100 ml wody + 25 ml octu) lub woda z cukrem (100 ml wody + 50 g cukru). Istotne w przygotowaniu sajgonek jest także zachowanie procedur – suszenie w lodówce oraz dwukrotne smażenie.
Sajgonki to jedno z popularniejszych, wietnamskich dań. W Wietnamie nazywają się nem rán, ale w każdym wietnamskim menu znajdziemy je również pod angielską nazwą spring rolls.
Porcja na 35 sajgonek
Składniki:
- 200 g grzybów shiitake
- 1 łyżka oliwy z oliwek
- 100 g świeżych liści szpinaku
- ½ pęczka świeżej kolendry
- 10 gałązek świeżej mięty
- 1 papryczka chili
- 100 gram makaronu ryżowego, sojowego lub z fasoli mung
- 75 g świeżych kiełków fasoli mung
- 300 g udźca z indyka
- 1 jajko
- 2 łyżki sosu rybnego
- 1 łyżka sosu sojowego
- 1 łyżka sosu ostrygowego
- 35 arkuszy papieru ryżowego
- 100 ml wody
- 25 ml dowolnego octu (2 niepełne łyżki)
- olej rzepakowy
- wietnamski sos do maczania
Sposób przygotowania:
Grzyby shiitake oczyścić i pokroić na małe kawałki, podsmażyć na oliwie z oliwek.
Szpinak pokroić (kilkoma ruchami noża), dodać do grzybów, chwilę przesmażyć.
Kolendrę posiekać. Listki mięty oberwać od gałązek, drobno pokroić.
Papryczkę chili drobno posiekać (razem z pestkami). Makaron ugotować według przepisu na opakowaniu, przelać zimną wodą, pokroić na krótkie kawałki. Kiełki fasoli mung pokroić na krótsze kawałki.
Wszystkie przygotowane składniki przełożyć do miski, zmieszać.
Mięso zmielić prosto do miski.
Dodać jajko i sosy. Wszystko razem wymieszać.
W małej miseczce wymieszać wodę z octem. Krążek papieru ryżowego położyć na płaskim talerzu, zmoczyć palce wodą z octem i rozsmarować najpierw z jednej, potem jeszcze raz zmoczyć i rozetrzeć po drugiej stronie. Papier powinien delikatnie zmięknąć.
Na jednym brzegu ułożyć małą porcję farszu jak na zdjęciu poniżej i zawinąć papier ciasno nad farszem.
Następnie złożyć boki papieru i zawinąć wszystko w ciasny rulon.
Postępować tak ze wszystkimi papierami.
Wszystkie surowe sajgonki schować na 20 minut do lodówki. W woku wlać ok. 10 cm oleju rzepakowego. Smażenie rulonów musi się odbyć w dwóch etapach. Pierwszy etap to gotowanie sajgonek w oleju. Rozgrzać olej na średnim ogniu i gotować w nim porcjami po 5-6 sajgonek przez 4 minuty.
Usmażone wyjąć je na papier, żeby odciekł nadmiar tłuszczu.
Drugi etap to smażenie sajgonek. Na 15 minut przed podaniem rozgrzać tłuszcz mocniej i smażyć rulony po 3-4 sztuki, aż się zarumienią. Po wyjęciu przełożyć na papier, żeby odciekł nadmiar oleju.
Tak przygotowane sajgonki świetnie smakują i długo utrzymują kruchość. Smażone sajgonki najlepiej smakują z wietnamskim sosem do maczania.
Marzy mi się podróż do Wietnamu 🙂 Może kiedyś 🙂
jakie apetyczne 🙂
Takie sajgonki zawsze chciałam umieć zrobić!:)
https://jaglusia.com/
Przepysznie wygląda, będę musiała spróbować zwłaszcza, że uwielbiam sajgonki.
Zapraszam do mnie 🙂
http://www.mecooks.com
Super przepis na sajgonki 😉
Bardzo się cieszę – sajgonki są chrupiące i bardzo smaczne.
Czy można usmażyć je i podgrzać w piekarniku na następny dzień?
Witaj Kasiu,
W przepisie, smażenie sajgonek odbywa się w dwóch etapach. I najlepiej będzie jeśli przygotowując sajgonki zatrzymasz się na pierwszym etapie smażenia – gotowaniu w oleju. Drugi etap – końcowe smażenie możesz zrobić tuż przed planowanym podaniem. Podgrzewanie w piekarniku może wysuszyć sajgonki i mogą zrobić się gumowe, albo wręcz twarde.