Znacie crème brûlée? To pyszny, wykwintny, francuski deser – po raz pierwszy opisany w książce kucharskiej z 1681 napisanej przez François Massialota, francuskiego szefa kuchni, gotującego dla osobistości Francji XVII wieku. Crème brûlée w dosłownym tłumaczeniu oznacza spalony krem, spalona śmietanka. Deser przygotowuje się z tłustej śmietany z prawdziwą wanilią i cukrem oraz żółtkami kurzych jaj – niby proste, a jednak… Przygotowanie crème brûlée nie powinno przysporzyć nikomu kłopotu, nawet w supermarkecie można kupić laskę wanilii oraz palnik, którym przypalimy wierzch deseru. Od lat go przygotowuję i nigdy mi się nie zwarzył. Ważne jest, aby ściśle trzymać się przepisu co do podgrzewania i pieczenia kremu.
Porcja dla 8 osób
Składniki:
- 500 ml śmietany kremówki min. 30%
- 1 laska wanilii
- 50 g białego cukru
- 6 żółtek
- 8 płaskich łyżeczek brązowego cukru
Sposób przygotowania:
W rondelku bardzo powoli podgrzewać śmietanę. Laskę wanilii przeciąć na pół, nożem wyskrobać ziarenka i dodać do śmietany razem z łupinką.
Dodać biały cukier, zamieszać i doprowadzić prawie do wrzenia. Wyłączyć. Żółtka oddzielić od białek (białka odłożyć do innych celów – np. bezy, tortu bezowego lub Pavlovej).
Żółtka wybić do salaterki i zmieszać metalową rózgą.
Ze śmietany wyjąć waniliowe łupinki. Do masy żółtkowej dodawać po łyżce ciepłej śmietany i całość delikatnie mieszać, aż wmieszamy całą śmietanę.
Piekarnik rozgrzać do 100°C. Przygotować płytkie, ceramiczne lub szklane foremki. Mieszankę przelewać przez sitko do foremek.
Na powierzchni mogą pojawić się drobne pęcherzyki, które najlepiej przebić małą łyżeczką. Foremki z płynnym kremem wstawić do piekarnika na 50 minut. Wyjąć foremki (krem będzie ścięty).
Wystudzić do temperatury pokojowej, po czym schować na 4 godziny lub na całą noc do lodówki. Tuż przed podaniem, stężały crème brûlée posypać 1 płaską łyżeczką brązowego cukru i palnikiem przypalić (skarmelizować) cukier na powierzchni, tworząc twardą brązową skorupkę.
Tajemnica tego genialnego, delikatnego deseru to zimny krem i ciepła, cukrowa skorupka – twarda i chrupiąca.
Smacznego!
Dawno tu nie zaglądałam, a tu urodzinowy creme brulee. Wszystkiego najlepszego Jagodzianko <3
Dziękuję i pozdrawiam 🙂