Smażony sandacz w occie doskonale pasuje na wigilijny stół, na sylwestrową imprezę, na kolację. Sandacz jest lekkostrawną i niskotłuszczową rybą. Ze względu na swoje właściwości zdrowotne powinien zostać wprowadzony do naszej codziennej diety. To największa ryba z rodziny okoniowatych w Europie, jest drapieżnikiem, żyje w wolno płynących rzekach, jeziorach. Żyjąc w sprzyjających warunkach naturalnych, sandacze dorastają do 130 cm. Sandacz ma białe, delikatne, chude i niezbyt ścisłe mięso, zawiera mało tłuszczu i sporo łatwo przyswajalnego białka (doskonały składnik diety dla sportowców i ludzi pracujących fizycznie). Zawiera dużo witamin (D, A, E, B6, B12 i PP) oraz minerałów (selen, fosfor, wapń i magnez). Dobrze jest wprowadzić potrawy z sandacza do naszego menu dla zdrowia i ładnej sylwetki.
Porcja na słoik o pojemności 500 ml.
Składniki:
- 350 g filetu z sandacza
- sól i świeżo zmielony pieprz
- 1 pełna łyżka mąki pszennej
- olej rzepakowy
Zalewa:
- 250 ml wody
- 100 ml octu 10%
- 35 g cukru
- ¼ łyżeczki soli
- 1 cebulka szalotka (½ niedużej białej cebuli)
- 1 liść laurowy
- 3 ziarna pieprzu
- 2 ziarna ziela angielskiego
Sposób przygotowania:
Rybę oczyścić ze skóry i resztek ości, pokroić na mniejsze kawałki, przyprawić z obu stron solą i pieprzem.
Na patelni rozgrzać olej. Tuż przed smażeniem obtoczyć filety w mące wysypanej na talerzu.
Smażyć rybę bez przykrycia, z dwóch stron, aż będzie delikatnie rumiana.
Rybę przełożyć do słoika.
Szalotkę (½ cebuli) pokroić w plasterki. W rondelku umieścić wodę i ocet, cukier, sól, listek laurowy, ziarenka pieprzu, ziela angielskiego i plasterki cebuli. Całość podgrzewać, mieszając, aż do rozpuszczenia cukru. Zalewę doprowadzić do wrzenia, wyłączyć.
Kawałki sandacza w słoiku zalać gorącym płynem, razem z cebulą i przyprawami. Gdy słoik z zawartością ostygnie wstawić do lodówki, pozostawić do marynowania przez 2 dni. Po tym czasie smażony sandacz w occie jest gotowy do podania na stół.
Ciekawa inspiracja na sandacza 🙂