Babka na proszku – przepis zaczerpnięty z książki z 1972 roku “Kuchnia śląska” pióra Emilii Kołder, znanej pasjonatki regionalnego gotowania. Emilia Kołder prowadziła na Śląsku Cieszyńskim kursy gotowania, które kończyły się wystawą wypieków. Pierwsza książka – podręcznik dla kursantek – wydrukowano „na rotaprincie” w trzynieckiej hucie w 1956 roku. Druga książka “Kuchnia Śląska” została wydana przez wydawnictwo z Ostrawy w 1972 roku w sztywnej płóciennej okładce i była do nabycia w Polsce i w Czechosłowacji. Jestem właścicielką pierwszego wydania książki kucharskiej z daniami z Zaolzia. I właśnie z tej książki pochodzi przepis na “babkę na proszku”.
Porcja na jedna babkę
Przepis oryginalny
Składniki:
- 25 dkg mąki grysikowej
- 4 białka
- 4 żółtka
- 8 łyżek letniego mleka
- 6 dkg masła lub margaryny
- 12 dkg cukru
- paczka proszku do pieczenia
- tarta skórka z cytryny
- 2 łyżki mąki grysikowej
- tłuszcz do wysmarowania formy
- tarta bułka
- cukier waniliowy do posypania
Sposób przygotowania:
Formę babkową dobrze wysmarować tłuszczem i wysypać tartą bułką. Na talerz przesiać 2 łyżki mąki z proszkiem do pieczenia.
Tłuszcz utrzeć do białości, dodać cukier, żółtka i skórkę z cytryny; ucierać razem 15 minut łyżką drewnianą (warząchwią). Następnie dodać mąkę (25 dkg), mleko i wyrobić pulchne ciasto.
Pod koniec włożyć pianę z białek i mieszać bardzo powoli dodając mąkę z proszkiem.
Ciasto włożyć do formy i piec 45 minut.
Upieczoną babkę pozostawić na 15 minut w formie, następnie wyjąć i posypać cukrem waniliowym.
Wyczytałam, że mąka grysikowa to po prostu krupczatka. Proponuję jednak wymieszać krupczatkę ze zwykłą, gładką mąką pół na pół, ponieważ tekstura babki z samej krupczatki jest zbyt ziarnista. Zarówno do ciasta jak i do wysmarowania formy użyłam masła . Do ucierania ciasta użyłam miksera, a nie drewnianej łyżki. Niestety wpadłam na pomysł, aby upiec babkę w piekarniku z termoobiegiem, razem z malutką babeczką do święconki.
No i duża babka na proszku z jednej strony nie wyrosła, po prostu wyszła krzywa jak wieża w Pizie.
Zalecam pieczenie w piekarniku z tradycyjnym grzaniem od dołu i z góry w temperaturze 180°C.
Smacznego!