Sok z pigwowca jest doskonałym dodatkiem do herbaty, wody, kompotów, ale także do słodkich kremów czy ciast. Owoce pigwowca są twarde i kwaśne, nie nadają się do spożycia na surowo. Dojrzewają od września do października, mają przyjemny, ale silny zapach i świetnie nadają się na różne przetwory i nalewki. Owoce pigwowca pobudzają trawienie, wpierają przemianę materii oraz wzmacniają wątrobę, zawierają dużo pektyn, które bardzo pozytywnie wpływają na regulację poziomu cholesterolu oraz glukozy we krwi, są także bogatym źródłem witaminy C, dlatego sok z pigwowca jest bardzo ceniony w okresie jesieni i zimy, gdy częściej narażeni jesteśmy na przeziębienie i grypę. Sok z pigwowca ma delikatny, miodowy posmak i piękny, złocisty kolor, który wraz z wiekiem soku przechodzi aż do brązowego. Dobrze mieć taki sok witaminowy w każdej domowej spiżarni.
Tu znajdziecie przepis na nalewkę z pigwowca.
Składniki:
- ½ kg owoców pigwowca
- ½ kg cukru
Sposób przygotowania:
Owoce umyć, przekroić na połówki i wypestkować. Każdą połówkę pokroić w cieniutkie plasterki.
Plasterki przełożyć do słoika, układając warstwami, przesypując cukrem.
Całość odstawić na tydzień, od czasu do czasu potrząsając słoikiem, żeby przyspieszyć rozpuszczanie się cukru. Po tym czasie przełożyć owoce wraz z powstałym sokiem do mniejszych słoiczków. Jeden słoiczek odstawić do lodówki, resztę zapasteryzować przez 5 minut w garnku.
Wow, nalewke z pigwowca piłam ostatnio u koleżanki, ale soku jeszcze nie miałam okazji. Ach, ja to jestem 😀
nigdy tego nie robiłam, a przepis równie prosty, jak moja konfitura z pigwy, którą uwielbia cała rodzina i wszyscy obdarowywani przyjaciele – tylko pigwę nie w platerki, a w kostkę i obsmażamy ze 3 dni – gorące do słoiczków, odwracamy do góry dnem i gotowe.
Taki sok ma mnóstwo witaminy C. Szkoda, że ręce tak bolą od pestkowania. Szczęśliwie robimy to raz w roku. Proponuję też spróbować wersji zalanej miodem.