Bezy, beziki są dobre na każdą okazję. Są idealne gdy potrzebujemy „odrobiny” cukru lub gdy niespodziewanie odwiedzają nas przyjaciele. Mogą być gwiazdkowym prezentem lub walentynkową niepodzianką. Cudownie komponują się jako dodatki, czy ozdoby na babeczkach, ciastach i tortach. Beziki to wspomnienie dziecinnych lat, mojej beztroski, czasów kiedy taka ilość cukru była bez wpływu na moje zdrowie, dlatego dziś nie są tak częstym gościem w moim domu. Czasem skuszę i przygotuję bezowy deser “Pavlova”, lub pyszną żurawinową tartę z bezą, a czasem tylko przemycę trochę bezy, jak w czekoladowym cieście z rabarbarem i truskawkami.
Porcja na 1-2 blachy bezików
Składniki:
- 100 ml białek
- szczypta soli
- 150 g cukru
Sposób przygotowania:
Białka wlać do miski, dodać sól i ubijać mikserem przez 3 minuty na najwyższych obrotach. Do spienionych białek dodać łyżkę stołową cukru, gdy cukier się rozpuści dodać kolejną i tak do czasu, gdy wmieszamy cały cukier.
Uwaga! Teraz mój autorski “patent” na perfekcyjne, lśniące bezy:
Mikser wyłączyć na 5 minut. Piana po tym czasie zacznie podciekać (rozwarstwiać się) i o to chodzi! Po upływie 5 minut włączyć mikser i ubijać jeszcze przez kolejne 5 minut. “Podwójnie ubijana” piana będzie bardziej zbita i lśniąca, oraz lepiej zachowuje kształt ze szprycy.
Pianę przełożyć do rękawa cukierniczego z Waszą ulubioną końcówką szprycy do dekorowania (tylką) i wyciskać małe beziki na wyłożoną papierem blachę (jeśli nie macie szprycy możecie nakładać beziki małą łyżeczką do kawy).
Blachy wstawić do piekarnika nagrzanego do temperatury 100°C, piec (a raczej suszyć) przez ok. 2 godziny. Beziki można dość długo przechowywać, ale tylko w suchym miejscu (np. w szczelnie zamkniętym słoju).
Smacznego!