Ziemniaczane gołąbki w kiszonych liściach kapusty przygotowałam z ukiszonej całej główki kapusty, którą „na próbę” zakisiłam w październiku zeszłego roku. Próba okazała się pozytywna i w liście kapusty zawinęłam pyszny ziemniaczany farsz. Kiszone liście kapusty są jędrne i mocne, nie pękają i nie rwą się. Gołąbki zwinięte w kiszone liście kapusty – kiszeniaki, znane są również na Kresach Wschodnich, tego typu gołąbki zostały wpisane na listę produktów tradycyjnych w województwie lubuskim i podkarpackim.
Gołąbki można również przygotować w sparzonych liściach białej kapusty.
Porcja na 12 dużych gołąbków
Składniki:
Gołąbki:
- 1 kg ziemniaków
- 300 g tłustego wędzonego boczku
- 3 cebule
- 2 ząbki czosnku
- 1 jajko
- ¾ łyżeczki mielonego pieprzu
- 1 płaska łyżeczka soli
- 1 pełna łyżeczka majeranku
Sos:
- 200 ml rosołu drobiowego
- 100 g śmietanki 30%
Sposób przygotowania:
Boczek pokroić w niedużą kostkę, podsmażyć na patelni. Cebule i czosnek obrać, drobno posiekać przełożyć do boczku. Smażyć do czasu aż cebula i czosnek będą rumiane, odstawić do przestudzenia.
Ziemniaki obrać, zetrzeć na tarce o małych oczkach. Odcisnąć je nad salaterką, płyn wylać, pozostawioną na dnie skrobię przełożyć z powrotem do ziemniaków.
Dodać usmażony boczek z cebulą i czosnkiem, jajko, pieprz, sól i majeranek, wszystko razem wymieszać.
Od kapusty oddzielić liście, na każdy liść nałożyć pełną łyżkę mięsnego farszu, liść zawinąć (tak jak na zdjęciach poniżej).
Wszystkie gołąbki przysmażyć z obu stron na patelni (najlepiej na tej samej na której był smażony boczek z cebulą). Przysmażone gołąbki przełożyć do wolnowaru lub garnka z grubym dnem, wlać rosół. Wolnowar nastawić na najwyższą moc – HIGH i podgrzewać przez ok. 5 godzin.
Garnek ustawić na kuchni, zawartość doprowadzić do wrzenia, zmniejszyć ogień i podgrzewać na małym ogniu przez ok. 3 godziny. Na koniec gotowania dodać do sosu śmietankę, zamieszać.
Ziemniaczane gołąbki w kiszonych liściach kapusty podajemy gorące, bez żadnych dodatków – same w sobie są kompletnym daniem.
Takich gołąbków jeszcze nie jadłem 😉
Warto spróbować 🙂