Poziom trudności    

      Rogaliki z budyniem i malinami to deser wpisujący się do letniego jadłospisu. Bardzo lubię wypieki z drożdżowego ciasta, a te rogaliki są wyjątkowe – delikatne, malinowe, rozpływające się w ustach, pyszne.

 

Porcja na ok. 40 rogalików

 

Składniki:

 

Zaczyn:

• 250 ml lekko ciepłego mleka
• 3 łyżki mąki (ok. 100 g)
• 2 łyżeczki cukru
• 20 g świeżych drożdży

 

Ciasto:

• 600 g mąki
• zaczyn
• 80 g masła
• 2 jajka
• 100 g cukru
• szczypta soli
• 200 g jogurtu greckiego

 

Nadzienie:

• 1 budyń śmietankowy
• 400 ml mleka
• maliny
• cukier (u mnie kokosowy)

 

Sposób przygotowania:

 

Przygotować zaczyn. W misce wymieszać razem mleko, mąkę, cukier i pokruszone drożdże, odstawić do wyrośnięcia na ok. 10 minut.

 

 

Masło roztopić i odstawić do przestudzenia. Do dużej miski wsypać mąkę, dodać jajka, masło, cukier, sól, zaczyn i  jogurt.

 

 

Wszystko razem wymieszać ręką lub za pomocą robota z odpowiednią końcówką – hakiem do wyrabiania drożdżowego ciasta i porządnie wyrobić na gładką masę.

 

 

Miskę przykryć folią spożywczą lub pokrywką, odstawić na ok. 1½ godziny do wyrośnięcia. W tym czasie ugotować budyń w 400 ml mleka. Budyń powinien być gęściejszy niż zwykle. Żeby na budyniu nie powstała „skórka” nakryć ciepły budyń folią spożywczą.

 

 

Blat lub stolnicę oprószyć mąką i na to przełożyć wyrośnięte ciasto. Ciasto posypać cienką warstwą mąki i lekko zagnieść, podzielić na 5 w miarę równych kawałków. Po kolei, każdy kawałek rozwałkować na okrągły, dość cienki placek, następnie radełkiem, nożem do pizzy lub zwykłym nożem pociąć placek na 8 trójkątów. Na szerszej części trójkąta położyć małą łyżeczkę budyniu, 2 lub 3 maliny, dodać szczyptę cukru.

 

 

Od szerokiego końca z nadzieniem zwinąć każdy trójkąt w rulonik.

 

 

Rogaliki ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, nakryć ściereczką i odstawić do wyrośnięcia. Piekarnik rozgrzać do temperatury 180°C (termoobieg). Podrośnięte rogaliki piec przez 15 minut, aż będą rumiane.

 

 

Rogaliki z budyniem i malinami należy zostawić do wystygnięcia ponieważ gorące nadzienie może poparzyć podniebienie.

 

Smacznego!