Cukerwerki – czeskie ciasteczka bożonarodzeniowe. Tradycja pieczenia cukerwerków w Czechach istnieje od co najmniej 100 lat. W rodzinie mojej przyjaciółki ta tradycja jest traktowana bardzo poważnie. Co roku w ostatni weekend listopada lub pierwszy weekend grudnia prawie wszystkie kobiety z jej najbliższej rodziny spotykają się i pieką te cudowne, malutkie ciasteczka.
Bardzo podoba mi się ta czeska tradycja – spaja rodzinę, a czas wspólnie spędzony z kobietami z wielu pokoleń daje moc, przydatną w przedświątecznym okresie.
Moja przyjaciółka w Warszawie mieszka od ponad 20 lat i tylko raz opuściła ten rodzinny rytuał, gdy była w zaawansowanej ciąży. Ja do tej pory miałam przyjemność uczestniczenia w pieczeniu ciasteczek trzy razy. Pierwszy raz – 10 lat temu, ostatni – w ostatni weekend listopada. Co roku Panie korzystają ze sprawdzonych przepisów, ale testują też nowe – często z innych regionów Czech. Słyszałam, że w Czechach każda pani domu ma swoje sprawdzone przepisy – często podobne, ale jednak różniące się między sobą. W domu rodzinnym mojej przyjaciółki mówi się w dziwnym języku – nie jest to ani czeski ani polski język – mówią tam po prostu „po naszemu”. To taka gwara śląska cieszyńskiego po czeskiej stronie. Pisownia nazw tych ciastek też jest nietypowa, część pisana w języku czeskim, część po polsku, część „po naszemu”.
W tym roku zrobiłyśmy 17 różnych rodzajów ciastek: zlepiane, kokoski, datlove pusinki, marokanki, zazworki (imbirowe), cynamonowe, vanilkove rohliczki, figowe chlebiczki, koszyczki, kawowy nugat, chlebiczek Broni, arašidové, koniczynki, smalcowe, mandlové brambůrky, rumowe kule i krajankę. Pracowałyśmy w 6 osób i razem upiekłyśmy i przygotowałyśmy ok. 35 kg ciastek. Na wszystkie cukerwerki zużyłyśmy:
- 6 kg mąki gładkiej,
- 11 kg cukru pudru,
- 60 jajek,
- 2½ kg Hery,
- 1½ kg masła,
- 1 kg smalcu,
- 4½ kg orzechów włoskich,
- 1¼ kg orzechów laskowych,
- ½ kg niesolonych orzechów ziemnych,
- ½ kg wiórków kokosowych,
- 1 kg rodzynek,
- 400 g fig,
- 400 g daktyli,
- 200 g suszonych śliwek,
- ½ kg kaszy manny,
- 1 cukier waniliowy,
- 1 litr śmietany 30%,
- 3 op. proszku do pieczenia,
- ½ litra rumu,
- 700 g kakao,
- 4 puszki mleka słodkiego skondensowanego,
- 1/2 kg płatków kukurydzianych,
- 1 op. małych biszkoptów.
Ja do pieczenia ciast i ciasteczek używam tylko masła. W Czechach margaryna wciąż jest bardzo popularnym tłuszczem do pieczenia. Niestety nie miałam wpływu na zakupy, w związku z tym margaryna Hera rządziła przy tegorocznych wypiekach. Tradycja pieczenia bożonarodzeniowych ciasteczek bardzo mi się podoba. Nie zawsze możemy spotkać się ze wszystkimi członkami rodziny w święta – pieczenie cukerwerków daje jeszcze jedną szansę na wspólne spędzenie czasu.
W Czechach rządzą cukerwerki! A w Polsce? Macie jakieś swoje rodzinne, ciekawe, bożonarodzeniowe tradycje? Podzielcie się z nami 🙂
Cześć,
A mąż mówi, że na diecie a tu przepis na kompanię wojska !
Pozdrawiamy
Wszystkich przygotowanych ciastek (bo niewszystkie były pieczone) było ok. 35 kg. Moja część to 1/5 wszystkich ciastek, więc jak łatwo policzyć ok. 7 kg. Sporo dzieci pożarły, trochę rozdałam. Ale nie martwcie się – Wam też coś odpalę ❤️
Pozdrawiam,
Jagodzianka
Kochana,
bardzo pięknie opisałaś tę naszą “słodką” tradycję! Miło, że ciasteczka “ruszą w świat” poprzez Twoją stronę 🙂
Cieszę się, że byłyśmy razem i mam nadzieję, że to też będzie już Twoja tradycją…
Jagodzianko Droga przesyłka jest już u nas
Zaraz będziemy smakować Adwentowe Przysmaki !!!
Obiecujemy więcej wpisów !!!!
Bardzo milo mi sie czyta o naszej tradycji, od dziecinstwa nigdy mnie nie brakowalo… Jak wyprowadzilam sie do Pragi to juz niestety bywam rzadko. W tym samym czasie pieklam w Pradze, ale myslami bylam z Wami.
Napewno Wam sie udaly, wygladaja pysznie.
Pozdrawiam:-)
Wiem, że wiele z Was – czeskich córek i wnuczek – stara utrzymać tę wspaniałą tradycję we własnych domach, nawet za oceanem. Kiedyś, gdy moi synowie się ożenią, ja też z synowymi spróbuję rozpocząć pożyczoną od Was, ale własną tadycję wypiekania cukerwerków 🙂
Pozdrawiam wszyskich fanów cukerwerków, Czech i czeskiej tradycji 🙂
Jagodzianka