Smażone płotki – dla jednych danie główne, dla innych przystawka, a nawet deser. Dostałam od ojca chrzestnego prezent – złowione w lutym, świeże płotki. Płocie (łac. Rutilus rutilus) czyli popularne płotki znane również jako wandrówki, srebrzatki, ramiennice to ryby z rodziny karpiowatych. Żyją w stawach, jeziorach i rzekach, żywią się pokarmem roślinnym i zwierzęcym (np. ślimakami i małżami), same również są pokarmem m.in. dla szczupaków, sandaczy, sumów oraz boleni. Płotki żyją długo i rosną powoli – dopiero około 10 roku życia osiągają 20 cm długości. Moje płotki miały ok. 10 cm i były już oczyszczone (bez wnętrzności i głów). Mięso płoci zawiera kwasy omega-3, jest białe, chude (100 g to około 90 kcal), delikatne, bardzo smaczne, lecz ościste. Ości jednak bardzo łatwo dają się usunąć.
Rybki panierowałam w mące kukurydzianej i usmażyłam na klarowanym, szałwiowym maśle.
Porcja dla 4-5 osób
Składniki:
- 15 świeżych płotek
- 6 łyżek mąki kukurydzianej
- sól
- pieprz
- masło klarowane
Sposób przygotowania:
Wypatroszone płotki umyć i osuszyć, posolić i popieprzyć.
Na talerz wysypać mąkę kukurydzianą i obtoczyć w niej każdą rybkę.
Ryby smażyć po 3-4 na rozgrzanym maśle przez ok. 4 minuty z każdej strony – aż zrobią się złociste i chrupiące.
Smażone płotki podawać gorące z ulubionym pieczywem skropione sokiem z limonki lub cytryny.
o jakie chrupiące płoteczki 🙂
??